niedziela, 29 stycznia 2012

II część rozdziału IV

Schody były kręte , na dodatek było ciemno co nie ułatwiało nam wychodzenia . Czułam że dzieje się coś złego , napięcie wisiało w powietrzu , kiedy w końcu doszliśmy Ian poinformował nas żebyśmy się nie przestraszyli tego co za chwilę zobaczymy , w jego głosie wyczułam nutkę paniki , choć powiedział że wszystko już w porządku to nie za bardzo uwierzyłam jego słowom . To co zobaczyliśmy niedługo później przechodziło ludzkie ( a może wampirze ? ) pojecie , wszędzie pełno krwi , wszystko dookoła było porozrzucane , zrozumiałam dlaczego Ian mówił z paniką , nie mogłam się oprzeć , zaczęło mną miotać od środka , rzuciłam się na ścianę na której było najwięcej krwi i zaczęłam ją lizać , po chwili przyszło dwóch strazników którzy próbowali mnie ujażmić ale się nie dałam , wyrwałam się im i pobiegłam do drzwi , były zamkniete , mocnym kopem wywazyłam je i zobaczyłam że jest tam pełno ciał i wilkołaczych ( co poznałam po sierści ) i wampirzych , rzuciłam się na te wilkołacze i wpiłam się zębami w ich ciało , wysysałam z krwi wszystko co się dało , kiedy ciała się skończyły rzuciłam sie na przerażonego Luka który cały czas obserwował co się ze mna dzieje , tym razem strażnicy byli ode mnie szybsi jeden złapał mnie w pół , a drugi wstrzyknął mi coś w żyły . Najwyraźniej dziwny środek który teraz krązył po moim ciele to środek uspokajający .
-Przepraszam
-Nie masz za co Amy , to nie twoja wina .
W niektórych momentach Ian jest naprawde słodki , choć wie że zawiniłam próbuje mnie pocieszyć .
-Jak to nie moja ? Widzieliście co zrobiłam , jak wyssałam krew z tych martwych już wilkołaków .
-Zaniepokoiło mnie to , za wczesnie na taki poziom , a jednak ty Amy dotarłaś juz do niego , dorastasz co oznacza że za parę dni staniesz się pełnokrwistym wampirem .
-Jaja sobie robisz ? Parę dni temu dowiedziałam się że zostałam naznaczona , a ty mi mówisz teraz tak spokojnie że jestem jakaś inna i dorastam szybciej ? Przecież ja nie wiem co mam robić , co sie ze mną stanie?
-Spokojnie , od jutra zaczniesz uczęszczać na lekcje na które chodzą wszystkie dorastające wampiry , dowiesz sie tam wszystkiego czego powinnaś , aha i jeszcze jedno , nie możesz już mieszkać z Lukiem to zbyt niebezpieczne i dla ciebie i dla niego.
-To z kim bedę teraz mieszkać ?
-Zobaczymy , najprawdopodobniej będzie to inna dziewczyna która jest na tym samym etapie rozwoju co ty.
Nie ogarniam tego , jestem zwyczajna nastolatką , chodze do szkoły , umawiam się z koleżankami na pogaduchy , aż tu nagle BAM i jestem wampirem , ile tego wszystkiego może jeszcze znieść 17-nasto latka ?

czwartek, 5 stycznia 2012

I część rozdziału IV

Druga część etapu dojrzewania przemijała jak na razie swobodnie , żadnych ataków , tylko od czasu do czasu bolał mnie brzuch ,a poza tym nic .
-Śpisz ?
-Nie
-Wiesz , przypatruję ci się od pewnego czasu i coraz bardziej mnie zaciekawiasz Amy , nie jesteś taka jak inne dziewczyny .
-Ponieważ ja nie jestem taka jak inne , ja jestem wampirem , one nie
-Wiem , ale to nie to mnie tak zaciekawiło , jesteś twarda Amy , inna dziewczyna na twoim miejscu by się załamała .
Tak , załamała. A ja to niby nie jestem załamana ?
-Wydaje ci się
-Wiem co widzę , nie oszukasz mnie , ty jesteś niezwykła , jest w tobie takie coś czego nie potrafię odkryć , ale nie jest to wampiryzm
-Idź spać
Nie wiem co on tam takiego we mnie widzi , ale jakoś mnie to nie obchodzi .
     Rano obudziło mnie wołanie mojego imienia , było zamieszanie , w moim pokoju było pełno ludzi którzy biegali w popłochy , ktoś mną potrząsał , a kto inny pakował
-Amy napadają na nas
-Ale kto ?
-Wilkołaki
Wilkołaki ? Jakiś żart ? Jesteście bandą potężnych wampirów i nie poradzicie sobie z wilkołakami ? Ian zdarł mnie z łóżka i na rękach zaniósł mnie do jakiejś piwnicy , tylko tyle pamiętam że schodziliśmy schodami w dół , z góry słychać było jeszcze odgłosy paniki. Zemdlałam .
       Gdy się ocknęłam w ciemności , świeciła się tylko mała lampka , dzięki której zauważyłam że nie jestem tu sama .
-Cześć , Amy
-Luke ? Luke co sie stało , gdzie my jesteśmy ?
-Wiem tyle co i ty , mnie też wynieśli i wsadzili tu , obudziłem się przed chwilą .
-Ian mówił coś o napadzie i wilkołakach
-Wiesz Amy , zanim zostałem jednym z nich dużo czytałem o wampirach , między innymi to że od wiek wieków prowadzą zaciekłą wojnę z wilkołakami . Wilkołaki są od nas silniejsze , szybsze , ale my jesteśmy bardziej zwinni i sprytni przez co wampiry zawsze zdołały sie obronić przed atakiem wilkołaków
-Ale dlaczego nas tu trzymają ?
-Nie wiem
Chwilę potem się dowiedzieliśmy , przez drzwi których nie widzieliśmy wszedł Ian
-Spokojnie , wszystko już pod kontrolą , za chwilę was z tąd wypuścimy
-Ale co to było ?
-Atak wilkołaków , na szczęście wyszliśmy z niego zwycięsko , więc się nie martwcie
Ian kazał nam wyjść , posłuchaliśmy się go . Szliśmy długim korytarzem , który prowadził do nie kończących się schodów , nie wiem ile tam wychodziliśmy , miałam wrażenie jakby to były całe wieki.