czwartek, 5 stycznia 2012

I część rozdziału IV

Druga część etapu dojrzewania przemijała jak na razie swobodnie , żadnych ataków , tylko od czasu do czasu bolał mnie brzuch ,a poza tym nic .
-Śpisz ?
-Nie
-Wiesz , przypatruję ci się od pewnego czasu i coraz bardziej mnie zaciekawiasz Amy , nie jesteś taka jak inne dziewczyny .
-Ponieważ ja nie jestem taka jak inne , ja jestem wampirem , one nie
-Wiem , ale to nie to mnie tak zaciekawiło , jesteś twarda Amy , inna dziewczyna na twoim miejscu by się załamała .
Tak , załamała. A ja to niby nie jestem załamana ?
-Wydaje ci się
-Wiem co widzę , nie oszukasz mnie , ty jesteś niezwykła , jest w tobie takie coś czego nie potrafię odkryć , ale nie jest to wampiryzm
-Idź spać
Nie wiem co on tam takiego we mnie widzi , ale jakoś mnie to nie obchodzi .
     Rano obudziło mnie wołanie mojego imienia , było zamieszanie , w moim pokoju było pełno ludzi którzy biegali w popłochy , ktoś mną potrząsał , a kto inny pakował
-Amy napadają na nas
-Ale kto ?
-Wilkołaki
Wilkołaki ? Jakiś żart ? Jesteście bandą potężnych wampirów i nie poradzicie sobie z wilkołakami ? Ian zdarł mnie z łóżka i na rękach zaniósł mnie do jakiejś piwnicy , tylko tyle pamiętam że schodziliśmy schodami w dół , z góry słychać było jeszcze odgłosy paniki. Zemdlałam .
       Gdy się ocknęłam w ciemności , świeciła się tylko mała lampka , dzięki której zauważyłam że nie jestem tu sama .
-Cześć , Amy
-Luke ? Luke co sie stało , gdzie my jesteśmy ?
-Wiem tyle co i ty , mnie też wynieśli i wsadzili tu , obudziłem się przed chwilą .
-Ian mówił coś o napadzie i wilkołakach
-Wiesz Amy , zanim zostałem jednym z nich dużo czytałem o wampirach , między innymi to że od wiek wieków prowadzą zaciekłą wojnę z wilkołakami . Wilkołaki są od nas silniejsze , szybsze , ale my jesteśmy bardziej zwinni i sprytni przez co wampiry zawsze zdołały sie obronić przed atakiem wilkołaków
-Ale dlaczego nas tu trzymają ?
-Nie wiem
Chwilę potem się dowiedzieliśmy , przez drzwi których nie widzieliśmy wszedł Ian
-Spokojnie , wszystko już pod kontrolą , za chwilę was z tąd wypuścimy
-Ale co to było ?
-Atak wilkołaków , na szczęście wyszliśmy z niego zwycięsko , więc się nie martwcie
Ian kazał nam wyjść , posłuchaliśmy się go . Szliśmy długim korytarzem , który prowadził do nie kończących się schodów , nie wiem ile tam wychodziliśmy , miałam wrażenie jakby to były całe wieki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz