niedziela, 25 grudnia 2011

II część rozdziału III

Rano zdecydowałam , że przecież nie mam gdzie iść więc zostaję . Następny tydzień zleciał zaskakująco normalnie , poza tym że jeszcze parę razy napadł mnie głód , a tak to wszystko idzie w miarę spokojnie .Przynosili mi jedzenie , tak w końcu zaczęłam nazywać krew do której się już przyzwyczaiłam . Przenieśli mnie z celi do pokoju , ale niezbyt wielka zmiana , też byłam tam pod kluczem , ale przynajmniej było normalne łużko i jakiś stary telewizor , raz nawet spotkałam się z Mią , nie wyglądała najlepiej , blada , zmęczona ,cały czas miałyśmy podsłuch więc nie mogłyśmy poważnie porozmawiać . Później powiedzieli mi że będę miała współlokatora , i tak poznałam Luka .
-Amy , poznaj Luka
-Że jak ?
-Mówiliśmy ci że będziesz miała współlokatora
-Ale nie mówiliście że będzie on chłopakiem
-Nie dyskutuj
To było chyba pierwsze niemiłe słowo które kiedykolwiek usłyszałam z ust Iana , chwilę później wszedł do pokoju wysoki , przystojny chłopak
-Cześć , jestem Luke
-EEE cześć
-Będę z tobą mieszkał
-Domyśliłam sie
-Sory , nie wiedziałem jak zacząć rozmowę
-Będziemy spać razem ? Jak widzę nie masz łóżka 
-Nie , Ian miał mi coś przyniesć
-Aha
I tak zaczęła się nasza znajomość , jak się później dowiedziałam , Luke był człowiekiem przemienionym w wampira z własnej woli
-Ian , nareszcie , jestem głodna , kiedy coś dostanę ?
-Wchodzisz właśnie w drugi etap dojrzewania , musisz nauczyć panować nad głodem
-To są jakieś żarty ?I co będziecie mnie głodzić ?
-Właśnie tak
-Przecież ja mu coś mogę zrobić
Wskazałam na Luka który słuchał muzyki na słuchawkach
-Dlatego daliśmy go do twojego pokoju , abyś próbowała się powstrzymać żeby podczas głodu nie zabijać niewinnych ludzi bądź wampiry , albo sie opanujesz i oszczędzisz chłopaka , albo to będzie koniec jego żywota
-Czyli jak o zabiję to niewiele was to przejmie ?
-Posłuchaj Amy , Luke został stworzony do ćwiczeń
-Czyli on jest taką jakby zabawką w waszych rękach ?
-Właśnie tak
-A jeżeli go nie zabiję to co z nim zrobicie ?
-Puścimy wolno
Następnego dnia wiedziałam już o czym mówił Ian , byłam tak głodna że nad tym nie panowałam , starałam się jak mogłam , Lukowi się wtedy nic nie stało , ale to był dopiero początek ...

czwartek, 22 grudnia 2011

III rozdział

-Podjęłaś już decyzję ?
-Tak
-I ? Jak ona brzmi ?
-Mówię to z trudem
Przerwał mi w pół zdania
-Streszczaj się
-Ona chce zostać jedną z eee nas
-Dobrze
Potem mówił coś jeszcze do tego drugiego ale nic nie słyszałam ponieważ zrobiłam się tak głodna że nie mogłam wytrzymać , dyszałam jak lokomotywa , dziąsła zaczęły mnie boleć , nie wiem co sie działo .
-Matt , zaczyna się
-Przynies trochę świeżej , no jazda , ruchy , ruchy
Moje ciało przeszywał ból jakiego jeszcze w zyciu nie doznałam , czułam jakby rozdzierano mnie od środka
-No już dawaj jej to , nie wytrzyma długo , w końcu jest z rodu Dracullas
-Już , już
Ten drugi , Matt , podał mi cos czerwonego , domysliłam sie że była to krew , zbawienie przyszło równie nagle jak ból , wystarczyło sie napić
-Przynieś więcej , za chwilę znowu sie zacznie
-Jak to się znowu zacznie ? Co to było ?
Moja głowa była pełna pytań
-Co ten ból miał wspólnego z tym z jakiego jestem rodu ?
-Mamy mało czasu , za chwilę stanie ci sie to samo co przed chwilą , na pytania odpowiem jak znów się napijesz
Miał rację , znów sie zaczynało , na szczęście dryblas tym razem szybciej przyniósł mi krew więc długo nie cierpiałam
-Okej teraz mogę odpowiadać
-Co to było ?
-To była pierwsza oznaka tego że dojrzewasz jako wampir , pochodzisz z rodu Dracullas , a nie od dziś wiadomo że to najpotężniejszy ród wampirów , oni przechodzą przemiane szybciej , ale za to o wiele boleśniej , dzięki temu w przyszłości są silniejsze i szybsze od innych wampirów
-Ile razy mi się to jeszcze przydarzy ?
Wiem głupie pytanie , ale nic innego nie przyszło mi do głowy
- Będzie ci sie to przydarzało do ukończenia pełnoletności , co u wampira oznacza do 180-tego roku żcyia
-180 - tego ? Żarty sobie robisz ?
-Nad tym można panować , jeżeli regularnie będziesz spożywać krew to nie będzie ci przeszkadzało w życiu
-A Mia też tak bedzie miała ?
-Oczywiście , tylko ona będzie miała lżej od ciebie
-A kiedy jej TO zrobicie ?
-Przemienianie człowieka w wampira jest proste , myśle że dziś wieczorem uda sie to zrobić 
-Ile czasy trwa dojrzewanie ?
-To zalezy od wampira , od 2 do 6 miesięcy
-Mogłabym poznać mojego ojca ?
-W odpowiednim do tego czasie
Moja głowa była pełna pytań , gdy kładłam się spać łza spłyneła mi po twarzy , nigdy wcześniej nie płakałam , ale gdy pomyślę sobię że moje życie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś złamałam sie , już nigdy nie spotkam mojej mamy , ani znajomych , nigdy nie będę mogła zjeść lodów waniliowych , muszę stąd uciec pomyślałam , ale zrobie to jutro , bo dziś jestem zmęczona jak nigdy .

środa, 21 grudnia 2011

II rozdział

Idąc do szkoły myślałam o tych odgłosach , dalej nie mogłam sie uspokoić , a gdy zobaczyłam cień za moimi plecami zaczęłam biec , wydawało mi sie że ktos mnie goni , ale dotarłam do szkoły cała i zdrowa , Mia od razu zauwazyła że coś sie stało , chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła do kąta
-Amy co ci sie stało ?
Biorąc pod uwagę to że po drodzę się wywróciłam i przebiegłam przez krzaki pewnie musiałam wyglądać okropnie .
-Coś mi sie wydawało , ale to nie mogło byc to ...
-Mów
-Wieczorem słyszałam jakieś dziwne odgłosy , a dzis idąc do szkoł wydawało mi się że ktoś mnie sledził , boję sie że to mogą być oni
-To niemożliwe przecież uciekli zaraz po tym jak ci to zrobili
-Musieli wrócić
Jakos wytrwałam przez wszystkie lekcje , ale wogule nie mogłam sie skupić , patrzyłam się tylko na okna , czy nic za nimi nie ma , ale nie zauważyłam niczego podejrzanego.
    Wracając do domu znów miałam to uczucie , na moje nieszczęście ulica była pusta , szłam sama bo Mia podobnie jak rano miała dzis trening koszykówki . Nagle coś chwyciło mnie w pasie , zakryło usta ręką , tyle zapamiętałam bo na ręce miał cos takiego po czym od razu zemdlałam .
Gdy się ocknęłam nie wiedziałam co się dzieje , siedziałam w czymś co wyglądało na więzienie ale z pewnąścią nim nie było , poniewaz byłam tam sama .
Niewiem ile czasu mineło gdy przyszło do mnie dwuch kolesi
-Witaj Amy , mam na imię Ian
-Co ja tu robie ? Czemu mnie więzicie ?
-Chcemy mieć pewność że nie uciekniesz
-Co chcecie ze mną zrobić ?
-Nie bój się nie zrobimy ci krzywdy , pragniemy tylko nauczyć cię panowania nad swoim wielkim darem
-Niech zgadnę , to wy mi to zrobiliście ?
-A owszem , my , zostałaś naznaczona
-Naznaczona ale jak ? Co ? Gdzie ?
Nie wiedziałam co sie dzieje , ja naznaczona ?
-Pozwól że ci to wytłumaczę . Pochodzisz z potężnego rodu wampirów , najpotężniejszego w historii , twój ojciec jest królem , a ty jesteś następczynią tronu
-To niedorzeczne , nie znam swojego ojca , uciekł przed moimi narodzinami
-To nieprawda , twoja dotychczasowa matka nie jest twoją biologiczną matką , prawdziwa jest królową wampirów , żona twojego ojca , każdy wampir tuż po urodzinach zostaje oddany do kobiet które wcześniej zostały zachipnotyzowane aby wychować go jak własne dziecko , wampirze dziecko rozwija sie normalnie do czasu gdy nie ukończy swoich 16 urodzin , wtedy jeżeli w rok dziecka nie ugryzie prawdziwy wampir dziecko umiera gdyż jego wampirza natura nie może sie swobodnie rozijać i niszczy od środka
-Jak to ? Czyli że jedyna kobieta którą kocham nie jest moja prawdziwą matką ?
-Nie , to normalna kobieta , w dniu twoich 16 urodzin hipnoza mija , kobieta odzyskuje świdomość , wie czym jesteś , ale wie też że nie może tego nikomu zdradzić ponieważ cos może sie jej stać
-Proszę nie róbcie krzywdzie mojej eee mamie
-Nie bój się dopuki będzie trzymała buzię na kłódke nic się jej nie stanie
-Ale , wytłumacz mi tak dokładnie po co mnie tu trzymacie
-Chcemy cię nauczyć jak korzystać ze swoich mocy , niedługo twój głód będzie nie do opanowania , staniesz się tak silna że jednym palcem będziesz mogła złamać betonowy mur , będziesz szybsza od pantery , chcemy cię nauczyć nad tym panować , będziesz tu siedziec pare miesięcy , ale postaramy sie żeby ci niczego nie zabrakło.
- Myślałam że zostałam jednym z was tylko dla tego że bardzo sie wami fascynowałam

-To tylko zbieg okoliczności , zapomniałem zapytac cię czy twoja przyjaciółka wie że jesteś wampirem ?
-Tak , wie , proszę nic jej nie róbcie
-To nie dobrze , trzeba będzie użyć hipnozy
-A co to będzie oznaczało dla mnie ?
-Że ona zapomni wogule że istnieje taki ktoś jak ty
-A nie ma innego sposobu ?
-Jest , jeden...
-Proszę mówić
-Troche pracy by to kosztowało , ale ona tez mogłaby zostać jednym z nas
-Co ? A a ale przecież musi byc jakiś inny sposób niz te dwa
-Nie ma , decyzja należy do ciebie
-A mogłabym prosic o jeden telefon ?
-Pod warunkiem że powiesz gdzie dzwonisz
-Do Mii
-No dobrze , masz 5 minut
-Wystarczy mi
Minęło jakieś 15 minut zanim przynieśli mi telefon
-Halo
-To ja Amy
-Amy gdzie ty jesteś co się stało ?
-Słuchaj Mia mamy bardzo poważną decyzję do podjęcia i bardzo mało czasu
-No nawijaj
-Porwali mnie z jakiegos tam rodu wampirów czy coś , nie mam czasu ci tego wytłumaczyć , problem jest w tym że ty wiesz czym jestem ,a nie możesz , są dwie opcje do wyboru , albo wymażą ci pamięc i nie będziesz wiedziała że istnieję albo ...
-Albo co ?
-Albo zostaniesz jedną z nich , to znaczy z nas
-Ile mam czasu na decyzję ?
-Jakieś 3 minuty
-Amy słuchaj , ja nie wiem , ale nie chcę cię stracić
-To jaka jest twoja decyzja ?
-Mówię to z wielkim trudem , ale zostaję jedną z was ...

2 część I rozdziału

Nastepny dzień przeleciał jakoś zaskakująco normalnie pomijając że zjadłam szczura , nowe odkrycie , lubię też wysysać krew ze zwierząt , to chyba lepiej niż gdybym musiała zabijać niewinnych ludzi . Zauważyłam że Mia znów jakoś gorzej się czuje , boję się o nią , przecież ja moge jej coś zrobić .
-Mia co jest ?
-No co ma być ?
-Chodzisz jakaś smutna , myślałam że może co się stało
-A jaka mam być gdy wiem czym jest moja przyjaciółka
-Nie przejmuj się tym , obiecuję ci że to w żaden sposób nie wpłynie na nasze relacje
To była nasza jedyna rozmowa tego dnia , resztę przemilczałyśmy .
Wieczorem nie wiem czy mi sie wydawało , ale miałam uczucie że mama mnie unika , przez chwilę przebiegła przeze mnie myśl że wie czym jestem , ale to przecież niedorzeczne , no bo skąd niby mogła to wiedzieć .
Kładąc się spać , moja wyobraźnia chyba spłatała mi figla , było słychać jakies dziwne odgłosy z mojego ogródka , uspakajałam się jak mogłam , w końcu usnełam , ale te dziwne dźwięki prześladowały mnie w snach całą noc .

wtorek, 20 grudnia 2011

I Rodział

Byłam normalna , tak byłam . Ta mysl krąży m i po głowie i nie mogę przestać powtarzać tego zdania .Gdyby nie ta fascynacja wampirami do niczego by nie doszło . Interesowałam sie wampirami owszem , czytałam o nich , oglądałam filmy ale sama nie chciałam zostac jednym z nich . 
-Córuś choć telefon do ciebie
-Już idę mamo 
Sięgając po słuchawkę zauwazyłam cos dziwnego w zachowaniu mamy , jakby się mnie bała .
-Amy żyjesz ? Nie mogę przestać myśleć o tym co ci się stało , to wszystko przeze mnie to ja cię zaciągnęłam nad tą rzekę
-Mia to nie twoja wina , nie obwiniaj sie o to , nic nie mogłaś zrobić , przsetań o tym myśleć , wyłaź z domu to pujdziemy zaraz na zakupy , rozerwiemy się i nie będziemy sobie tą sprawą zaprzątać głowy , choćby na chwilę .
-Okej , zaraz po ciebie przyjdę 
-Spoko , pa
-Pa
Żal mi jest Mii ,ona sie o to wszystko obwinia , o to co mi się stało , przecież nic nie mogła zrobić , oni byli silniejsi , przecież to były wampiry , przynajmniej udało jej się uciec .Taki wypad na zakupy dobrze nam zrobi , mój limit na ten miesiąc został juz przekroczony , ale w takiej sytuacji chyba zaryzykuje szlabanem .Ktos puka do drzwi , pewnie Mia .
-No to co laska , idziemy zaszaleć 
- Dziewczyno czegoś ty się nawdychała ? Przed chwilą byłaś zdruzgotana , a teraz tryskasz vigorem 
- Niczego po prostu staram sie nie mysleć o tej feralnej nocy i chyba mi to wychodzi , to idziemy czy będziemy tu tak stac i marznąć ?
- Ok , tylko ubiore kurtkę 
Łaziłyśmy bez celu po galerii ciągle gadając o wszystkim tylko nie o tym , poszłyśmy na pizzę , kupiłyśmy piątą parę butów w tym tygodniu , dobrze było widzieć Mię w takim humorze , przez ostatnie dwa tygodnie chodziła z głową spuszczoną w dół .
-Jestem zmęczona choćmy do domu 
-Ja też , zadzwonię po taksówkę
Czekając na taksówke myślałam czy to co mi sie przydażyło to był koniec moich przygód czy to dopiero początek , modliłam się żeby to był koniec , ale już pare minut później okazało się że moje prośby nie zostały wysłuchane .
-Jestem znowu głodna 
-Amy , przed chwilą jadłyśmy pizzę 
-Ale ja mam ochotę na coś innego
To było silniejsze ode mnie , było ciemno , nikt nie widział oprócz Mii , podjechał taksówkarz i nagle cos mnie tkneło i rzuciłam się na niego , niewiem jak to zrobiłam ale wysunęły mi się kły , wpiłam sie w jego szyję , nie dało się go już uratować , kły wysuneły mi się drugi raz w tym tygodniu , pierwszy przed lustrem gdy oglądałam głębokie dwie rany w mojej szyi i zobaczyłam jak mój brat wchodzi do łazienki , wtedy tez ogarnęło mnie takie uczucie jak z taksówkarzem , ale opanowałam sie . 
-Amy , zaczynam sie ciebie bać , co my z nim teraz zrobimy ?
- Nie wiem , co mi sie stało ?
-Z tego co wiem , z pisklęcia przechodzisz w duże pisklę , przynajmniej tak to działa u wampirów , teraz nie będziesz mogła sie oprzeć widokowi człowieka , najlepiej cie zamknac w izolatce
- Nie żartuj sobie
-Dobrze juz dobrze przeciez żartuje , ale żartuję tylko o tym z ta izolatką , reszta jest prawdziwa .
- I co ja teraz zrobie ?
- Teraz będziesz sie mogła żywić tylko krwia , od pierwszego jej spróbowania nie możesz już jeść niczego innego
Czasem przeraża mnie że moja najlepsza przyjaciółka wie tyle o wampirach , przynajmniej sie mnie nie bała , czym ja sie stałam ?