Byłam normalna , tak byłam . Ta mysl krąży m i po głowie i nie mogę przestać powtarzać tego zdania .Gdyby nie ta fascynacja wampirami do niczego by nie doszło . Interesowałam sie wampirami owszem , czytałam o nich , oglądałam filmy ale sama nie chciałam zostac jednym z nich .
-Córuś choć telefon do ciebie
-Już idę mamo
Sięgając po słuchawkę zauwazyłam cos dziwnego w zachowaniu mamy , jakby się mnie bała .
-Amy żyjesz ? Nie mogę przestać myśleć o tym co ci się stało , to wszystko przeze mnie to ja cię zaciągnęłam nad tą rzekę
-Mia to nie twoja wina , nie obwiniaj sie o to , nic nie mogłaś zrobić , przsetań o tym myśleć , wyłaź z domu to pujdziemy zaraz na zakupy , rozerwiemy się i nie będziemy sobie tą sprawą zaprzątać głowy , choćby na chwilę .
-Okej , zaraz po ciebie przyjdę
-Spoko , pa
-Pa
Żal mi jest Mii ,ona sie o to wszystko obwinia , o to co mi się stało , przecież nic nie mogła zrobić , oni byli silniejsi , przecież to były wampiry , przynajmniej udało jej się uciec .Taki wypad na zakupy dobrze nam zrobi , mój limit na ten miesiąc został juz przekroczony , ale w takiej sytuacji chyba zaryzykuje szlabanem .Ktos puka do drzwi , pewnie Mia .
-No to co laska , idziemy zaszaleć
- Dziewczyno czegoś ty się nawdychała ? Przed chwilą byłaś zdruzgotana , a teraz tryskasz vigorem
- Niczego po prostu staram sie nie mysleć o tej feralnej nocy i chyba mi to wychodzi , to idziemy czy będziemy tu tak stac i marznąć ?
- Ok , tylko ubiore kurtkę
Łaziłyśmy bez celu po galerii ciągle gadając o wszystkim tylko nie o tym , poszłyśmy na pizzę , kupiłyśmy piątą parę butów w tym tygodniu , dobrze było widzieć Mię w takim humorze , przez ostatnie dwa tygodnie chodziła z głową spuszczoną w dół .
-Jestem zmęczona choćmy do domu
-Ja też , zadzwonię po taksówkę
Czekając na taksówke myślałam czy to co mi sie przydażyło to był koniec moich przygód czy to dopiero początek , modliłam się żeby to był koniec , ale już pare minut później okazało się że moje prośby nie zostały wysłuchane .
-Jestem znowu głodna
-Amy , przed chwilą jadłyśmy pizzę
-Ale ja mam ochotę na coś innego
To było silniejsze ode mnie , było ciemno , nikt nie widział oprócz Mii , podjechał taksówkarz i nagle cos mnie tkneło i rzuciłam się na niego , niewiem jak to zrobiłam ale wysunęły mi się kły , wpiłam sie w jego szyję , nie dało się go już uratować , kły wysuneły mi się drugi raz w tym tygodniu , pierwszy przed lustrem gdy oglądałam głębokie dwie rany w mojej szyi i zobaczyłam jak mój brat wchodzi do łazienki , wtedy tez ogarnęło mnie takie uczucie jak z taksówkarzem , ale opanowałam sie .
-Amy , zaczynam sie ciebie bać , co my z nim teraz zrobimy ?
- Nie wiem , co mi sie stało ?
-Z tego co wiem , z pisklęcia przechodzisz w duże pisklę , przynajmniej tak to działa u wampirów , teraz nie będziesz mogła sie oprzeć widokowi człowieka , najlepiej cie zamknac w izolatce
- Nie żartuj sobie
-Dobrze juz dobrze przeciez żartuje , ale żartuję tylko o tym z ta izolatką , reszta jest prawdziwa .
- I co ja teraz zrobie ?
- Teraz będziesz sie mogła żywić tylko krwia , od pierwszego jej spróbowania nie możesz już jeść niczego innego
Czasem przeraża mnie że moja najlepsza przyjaciółka wie tyle o wampirach , przynajmniej sie mnie nie bała , czym ja sie stałam ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz